Japońska wrażliwość w pętli ryzyka i fantazji.

        Film W pętli ryzyka i fantazji /2021/zrobił na mnie ogromne wrażenie. Zmysłowy, sekretny, zmuszający do wspomnień. Szczery, pełen bólu i goryczy, prawdziwie humanistyczny, gdzie widzimy autentycznych i wiarygodnych ludzi współczesnego manipulacyjnego  świata.

Wcześniej oglądałam   Drive my car/ Oscar 2022/ i również to wolne, refleksyjne tempo filmu  bardzo mnie wzruszyło. Pewnie z powodu moich osobistych przeżyć. Wcześniej reżyser nakręcił monumentalny i przenikliwy film Happy Hour, który otworzył mu drogę na międzynarodowe festiwale.

Ryusuke  Hamaguchi /46lat/ to wybitny japoński reżyser i scenarzysta, który w swoich filmach porusza głębokie tematy psychologiczne i egzystencjalne. Porównywany do Eryka Rohmera i Ingmara Bergmana.  Mnie przypominał Krzysztofa Kieślowskiego z filmu  Przypadek i Trzy kolory Niebieski. 

Sama podjęłam złe decyzje w życiu i ostrzej teraz widzę relacje międzyludzkie, pomyłki, przyczyny, konsekwencje.


       Film składa się z trzech nowel, z których każda krąży wokół kwestii przypadku. Nie bez kozery tytuł oryginału to Przypadek i fantazja.  Kobiece bohaterki  powracają do zakończonego romansu, błędu z przeszłości i miasteczka, w którym przeżyły pierwszą miłość. Te ich podróże, czy pamięć o nich stają się  z wolna nierealne, bo np. dzieją się w czasie wyimaginowanego wirusa czy momentu, gdzie literówka w mailu  niszczy komuś życie.


Film-tryptyk jest bardzo subtelną refleksją nad przypadkiem, miłością i tym co kształtuje nasze życie. Pierwszy „odcinek”  to studium dwóch kobiet,  jednej zazdrosnej i fałszywej, a drugiej naiwnej i zakochanej. W tle zawiedziona miłość i fałszywa przyjaźń. W drugim „odcinku”  reżyser pokazuje  zazdrość o sukces innych, oportunizm i głupotę dziewczyny, ignorancję studenta, polegającą na przeciętności i chwaleniu się swoim stanowiskiem, które mu się nie należy. Trzeci film wzbudza zainteresowanie doskonałymi dialogami, ujawniającymi  nieufność,  gorycz, podejrzenie i też empatię.  Wszystkie trzy odcinki  zachwycają również pięknymi zdjęciami i niepowtarzalnym klimatem, gdzie  melancholia, zmysłowość, a  nawet intymność porusza nas do głębi.

Film został nagrodzony Srebrnym Niedźwiedziem na Festiwalu Filmowym Berlinale w 2021.

 Na początku nie oglądałam go  dokładnie / Kultura- piątek 28.XI/ ponieważ aktorki były bardzo podobne do siebie, to myślałam, że jest  jakiś wspólny kontekst, że to te same postaci, tylko w innych sytuacjach. I od razu nasunął mi się film Kieślowskiego Przypadek. Bo to również  niezwykła opowieść o tym jak drobne zdarzenia mogą zmienić bieg naszego życia. To połączenie dramatu, komedii romantycznej i elementów science fiction. Reżyser pewnie jest zafascynowany twórczością swojego rodaka  Haruki Murakami, skoro  oskarowy film Drive my way nakręcił według jego opowiadania.  Stąd oryginalność stylu, łączenie  różnych gatunków i niepokojącej muzyki, też fortepianowej. Jego  obserwacje i dyskretne poczucie humoru wzbudzają  smutną refleksję nad zmarnowanymi okazjami i pokazują naszą niedoskonałość. Nieśmiałość bohaterów, zawstydzenie, rozczarowanie, czytanie tekstów przypominają mi również powieść Yasunari Kawabaty W krainie śniegu.  To są charakterystyczne cechy japońskiej sztuki, delikatność, kruchość i zmysłowość gejszy, a z drugiej strony zawziętość i waleczność samuraja. 

Podobają mi się te trzy skondensowane opowiadania w jednym filmie, normalnie zakończone z napisami jakby to był koniec filmu. One zmuszają do głębokiego zamyślenia. W głowie pojawia się  też reminiscencja  innych filmów, które miały podobną formułę. A najbardziej Trzy kroki w szaleństwo z doborową obsadą lat 70., albo nasz polski Krzyż walecznych. Oglądasz jeden film, a tu jakby trzy.

Jeśli interesuje was sztuka Dalekiego Wschodu, to zachęcam do obejrzenia tego filmu. Grafiki plakatów z różnych krajów znalazłam w sieci.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Echa Edo, przebłyski Meiji- w Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej.

Ciemno wszędzie, głucho wszędzie- romantyczne memento w ostrowieckiej bibliotece.

Dariusz Miliński- Wystawa Malarstwa i Rysunku w Gryfowie Śląskim.